Po pięciu dniach głębokiego schodzenia w historie pisane przez grupę, kiedy zamknęły się drzwi za gośćmi i w domu zapadła cisza, od razu przyszedł jakiś żal, że w tej ciszy nie można zostać na zawsze. Ania i Moritz do których przyjeżdżamy do Stankowic żyją w niej. Budzą się i od samego rana są w tym czymś, tym dzwonie z ciszy.